LEAD-y to inwestycja - wywiad z Pawłem, agentem ubezpieczeniowym MetLife

Od kiedy korzysta Pan z Systemu LEAD?
Od około ośmiu miesięcy.

Co skłoniło Pana do rejestracji w tym systemie?
To był przypadek. Pracowałem jako trener w jednej z firm ubezpieczeniowych i w tym charakterze zetknąłem się z firmą Ubezpieczenia online. Poznałem zasady pracy w Systemie LEAD. Zobaczyłem, jak to działa i bez zastanowienia poprosiłem o przygotowanie dla mnie umowy współpracy, by móc korzystać z Systemu LEAD.

Czy jest Pan zadowolony z korzystania z Systemu LEAD?
Bardzo. To jest żyła złota.

Czy uważa Pan, że jest to przydatne narzędzie w pracy agenta?
Oczywiście, że tak. Przede wszystkim zyskujemy klienta. Klienta, który pojawia się, można powiedzieć, znikąd. Poznajemy go nagle, bez rekomendacji. Dzięki temu możemy wejść w zupełnie nową grupę klientów.

Jakie, Pana zdaniem, najważniejsze korzyści dla agenta niesie korzystanie z Systemu LEAD?
Kontakty. Możemy poznać nowych klientów. Dostajemy konkretny namiar. Ważne też, że klient jest zdecydowany na kupno polisy – nie trzeba go przekonywać. On sam chce się ubezpieczyć. Jest wdzięczny za pomoc, podsyła kolejnych klientów, a ci kolejnych. Dzięki jednemu z LEAD’ów zyskałem 30 rekomendacji.

Na ile System LEAD wspiera Pana działania?
70% moich kontaktów pochodzi od klientów z LEAD-ów.

Co, według Pana, może przekonać sceptyków do rejestracji w systemie LEAD i korzystania z niego?
Ktokolwiek zaczyna pracę z Systemem LEAD, musi pamiętać, że nie da się zrobić biznesu z jednym LEAD-em w miesiącu. LEAD’y trzeba kupować w dużych ilościach. Nawet, jeśli tym razem poniosę porażkę, to zadziała efekt skali – im więcej kupisz, tym więcej zyskasz.
Trzeba pamiętać, że LEAD-y to inwestycja – nie można ich traktować jako kosztów. Inwestycja ma to do siebie, że się nie zwróci od razu. Ale to bardzo rentowna inwestycja. I to jest według mnie motto, który powinno przyświecać wszystkim, którzy korzystają z LEAD-ów.


Rozmawiała Olga Żarnowiecka